Autor: Maareczek | 07.10.2025
Kratom – dla jednych naturalny booster energii, dla innych legalna luka w systemie. W Azji używany od wieków, dziś budzi kontrowersje od Tajlandii po Warszawę. Wykorzystywany w tradycyjnej medycynie, jest przedmiotem gorących dyskusji na temat jego statusu prawnego, właściwości i potencjalnych zagrożeń. W Polsce jest substancją nielegalną, podczas gdy nasi południowi sąsiedzi, Czesi, zdecydowali się na jej uregulowanie. Co to jest kratom, jak działa i dlaczego jego status prawny tak bardzo się różni?
Kratom to potoczna nazwa liści tropikalnego drzewa Mitragyna speciosa, należącego do tej samej rodziny co kawowiec. Rośnie ono naturalnie w krajach Azji Południowo-Wschodniej, takich jak Tajlandia, Malezja czy Indonezja. [1] Tradycyjnie, liście były żute przez lokalnych rolników i pracowników fizycznych w celu zwiększenia energii i wytrzymałości oraz łagodzenia bólu. [3]
Współcześnie kratom jest najczęściej dostępny w formie sproszkowanych, suszonych liści. Proszek ten, o charakterystycznym, ziemistym smaku, jest zazwyczaj mieszany z wodą lub sokiem i wypijany. Dostępne są również kapsułki oraz ekstrakty o znacznie wyższym stężeniu substancji aktywnych.
Za działanie kratomu odpowiada ponad 40 alkaloidów, ale kluczowe są dwa: mitragynina i 7-hydroksymitragynina. Ten drugi jest znacznie silniejszy – szacuje się, że jego powinowactwo do receptorów opioidowych jest ponad 10-krotnie wyższe niż mitragyniny. [6] Działają one jako częściowi agoniści receptorów opioidowych μ (mi), co wyjaśnia zarówno euforyczne, jak i przeciwbólowe właściwości rośliny. Jednak w przeciwieństwie do klasycznych opioidów, takich jak morfina, alkaloidy kratomu oddziałują również na inne systemy neuroprzekaźników, w tym receptory adrenergiczne i serotoninergiczne, co tłumaczy jego stymulujące właściwości. [7]
Efekty pojawiają się po 15–30 minutach i mogą utrzymywać się od 2 do 6 godzin. Różne odmiany (tzw. „strainy”), określane kolorami żyłek na liściach (np. Red, Green, White), mają nieco inne profile działania – od bardziej uspokajających (czerwone) po stymulujące (białe). Działanie zależy przede wszystkim od dawki:
Kratom nie jest klasycznym opioidem, ale jego główne alkaloidy działają na te same receptory. Ta różnica w mechanizmie ma kluczowe znaczenie dla jego unikalnego profilu działania i ryzyka.
Na Zachodzie kratom zyskał popularność jako alternatywa dla opioidów przeciwbólowych oraz jako narzędzie do samodzielnego łagodzenia objawów odstawienia od twardych narkotyków. To wywołało globalną debatę. W USA agencje takie jak FDA (Agencja Żywności i Leków) ostrzegają przed ryzykiem, wskazując na przypadki zatruć i potencjał uzależniający. [3] Z drugiej strony, organizacje takie jak American Kratom Association i społeczność użytkowników bronią dostępu do rośliny, argumentując, że jest ona bezpieczniejszą alternatywą dla farmaceutycznych opioidów i kluczowym narzędziem redukcji szkód. Należy jednak stanowczo podkreślić, że samodzielne leczenie uzależnienia od opioidów kratomem, bez nadzoru medycznego, jest niezwykle ryzykowne i nie zastępuje profesjonalnej terapii substytucyjnej.
Kwestia legalności kratomu doskonale ilustruje różnice w polityce narkotykowej w Europie.
W Polsce kratom (zarówno roślina, jak i zawarte w niej substancje czynne) znajduje się na liście substancji narkotycznych w Ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii. Oznacza to, że jego posiadanie, sprzedaż, produkcja i przewożenie przez granicę są nielegalne i podlegają sankcjom karnym.
Tymczasem tuż za naszą południową granicą sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Czechy, znane z bardziej liberalnego podejścia, zdecydowały się nie delegalizować kratomu, lecz go uregulować. Od 1 lipca 2025 roku kratom uzyska status "substancji psychomodulującej". [4] Nowe prawo wprowadza ścisłe zasady, m.in. sprzedaż wyłącznie osobom pełnoletnim w licencjonowanych punktach oraz całkowity zakaz reklamy. Podobne podejście, stawiające na regulację zamiast prohibicji, można zaobserwować również w Holandii. Z kolei w wielu innych krajach UE, jak Niemcy czy Francja, kratom, podobnie jak w Polsce, jest substancją zakazaną. [5] W Polsce pojawiają się pojedyncze głosy ekspertów wzywających do ponownej oceny kratomu, ale na razie nie widać politycznej woli do zmian.
Należy jednak podkreślić, że legalny zakup kratomu w Czechach nie uprawnia do jego przywozu do Polski. Próba przekroczenia granicy z kratomem jest traktowana jako przemyt narkotyków i wiąże się z poważnymi konsekwencjami prawnymi.
Mimo naturalnego pochodzenia, kratom nie jest substancją pozbawioną ryzyka. Działanie na receptory opioidowe oznacza, że regularne stosowanie prowadzi do wzrostu tolerancji i może skutkować uzależnieniem fizycznym i psychicznym. [1] Objawy odstawienia mogą obejmować bóle mięśni, bezsenność, drażliwość i zmiany nastroju. [3]
Do częstych działań niepożądanych należą: nudności, zawroty głowy, suchość w ustach i zaparcia. Choć rzadkie, odnotowano poważne przypadki toksycznego uszkodzenia wątroby – szczególnie przy długotrwałym, codziennym stosowaniu lub używaniu ekstraktów. [6]
Kratom jest metabolizowany przez enzymy wątrobowe (w tym CYP3A4), co oznacza potencjalne interakcje z wieloma lekami, w tym z niektórymi przeciwdepresantami, lekami na HIV, antybiotykami makrolidowymi czy nawet grejpfrutem. Może to nasilać zarówno działanie, jak i toksyczność tych substancji.
Aby zminimalizować ryzyko, należy przestrzegać podstawowych zasad redukcji szkód:
Kratom nie jest diabłem w liściach, ale też nie jest świętym ziołem. Granica między ciekawością a ryzykiem bywa cienka – i lepiej jej nie testować w ciemno.