Autor: Mareczek | 21.11.2025
Wyobraź sobie produkt sprzedawany jako towar premium, który w rzeczywistości jest kolorową mieszanką najtańszych składników z apteczki. Ma intensywny, landrynkowy zapach i kolor, który świetnie wygląda na Instagramie. Dilerzy nazywają to „różową kokainą”. Chemicy i toksykolodzy nazywają to inaczej: loterią.
Tusi (znane też jako Tuci, Tucibi czy Pink Cocaine) to jeden z najbardziej zmitologizowanych trendów narkotykowych ostatnich lat. Wbrew nazwie, zazwyczaj nie ma nic wspólnego z kokainą. Co gorsza – rzadko ma cokolwiek wspólnego z substancją, od której wzięło nazwę. Czym więc jest ten różowy proszek?
Nazwa „Tusi” to fonetyczny zapis angielskiego „2C”, co sugeruje, że mamy do czynienia z 2C-B – legendarnym psychodelikiem. Gdy trend ten startował w Kolumbii około 2010 roku, faktycznie często sprzedawano tam 2C-B. Jednak współczesne „Tusi” to zupełnie inna historia.
Dzisiejsza różowa kokaina to w rzeczywistości koktajl różnych substancji, zmieszanych w przypadkowych proporcjach i zabarwionych spożywczym barwnikiem (często o zapachu truskawki), aby ukryć ich niską jakość. Badania laboratoryjne nie pozostawiają złudzeń.
| Składnik | Wykrywalność* | Główny efekt |
|---|---|---|
| Ketamina | ~94% | Dysocjacja, odrealnienie, znieczulenie |
| MDMA / Ecstasy | ~30-60% | Euforia, stymulacja, empatia |
| Kofeina | Bardzo często | Pobudzenie, wypełniacz |
| 2C-B | < 5% | Psychodelia (prawie nieobecny w mieszankach) |
| Opioidy / Fentanyl | Sporadycznie | EKSTREMALNE RYZYKO ZGONU |
*Dane na podstawie badań Josepha Palamara (2023) oraz bazy DrugsData.org.
Skoro Tusi to „podróbka”, dlaczego jest tak popularne? Odpowiedź leży w marketingu. Różowy proszek stał się symbolem statusu. Pojawił się w Kolumbii jako „narkotyk dla elit”, droższy od kokainy.
Przykładowa kalkulacja dealera (Polska):
Marża: ~300-400%. Płacisz głównie za różowy barwnik i "luksusowy" branding.
Rola Instagrama i TikToka jest tu kluczowa. Hasztag #PinkCocaine ma miliony wyświetleń, a influencerzy (często nieświadomie) glamuryzują różowy proszek. Młodzi użytkownicy widzą estetyczny produkt, nie analizują ryzyka. To klasyczny efekt FOMO – strach przed wypadnięciem z obiegu prowadzi do pochopnych decyzji.
Dlaczego brak 2C-B? Produkcja jest trudniejsza i droższa niż ketaminy. Dilerzy zachowali markę, zmienili produkt.
Farmakologicznie Tusi to koszmar dla organizmu. Najczęstsza kombinacja – Ketamina + MDMA/Kofeina – to klasyczny przykład politoksykomanii, czyli mieszania substancji o przeciwstawnym działaniu.
Przyjęcie ich razem to jak wciskanie gazu i hamulca w samochodzie jednocześnie. Serce dostaje sprzeczne sygnały, co drastycznie zwiększa ryzyko arytmii i zapaści. Dodatkowo, dysocjacyjne działanie ketaminy może zostać „przykryte” przez stymulanty, co skłania użytkownika do przyjęcia kolejnej dawki, prowadząc prosto do przedawkowania.
Jeśli mimo wszystko decydujesz się na kontakt z tą substancją, pamiętaj o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. W przypadku Tusi są one inne niż przy czystych substancjach.
Standardowe testy kropelkowe (np. Marquis) są przy Tusi niemal bezużyteczne. Mieszanka zawiera tyle różnych substancji i barwników, że wynik (kolor) będzie nieczytelny – zazwyczaj wyjdzie czarny lub ciemnobrązowy, co nic nie mówi o proporcjach. Nie oznacza to, że rezygnujesz z testowania – po prostu zmieniasz metodę.
W próbkach Tusi (szczególnie z rynku amerykańskiego i coraz częściej europejskiego) zdarzają się ślady opioidów. Zawsze używaj pasków testowych na fentanyl. To tanie narzędzie, które ratuje życie.
To najważniejsza zasada przy miksach. Każda partia Tusi jest inna. To, co tydzień temu działało euforycznie, dziś może zawierać 80% ketaminy i „odciąć wtyczkę” (K-hole) po jednej kresce. Zawsze zaczynaj od absolutnie najmniejszej możliwej dawki testowej.
Jeśli u kogoś po zażyciu Tusi wystąpią: trudności z oddychaniem, zasinienie ust, utrata przytomności (nie reaguje na ból), drgawki – nie czekaj!
Telefon Zaufania Narkomanii: 800 199 990 (czynny codziennie 16:00–21:00)
Podsumowując: Różowy kolor to tylko opakowanie. Tusi to chemiczna ruletka, w której nawet doświadczeni użytkownicy nie mogą przewidzieć, co jest w komorze. Jedyna pewność? Że nie jest to to, za co płacisz. Wiedza i ostrożność to twoja jedyna polisa.